Lot
Podróż była dość wygodna - rosyjski Aeroflot kupił ostatnio bardzo nowoczesne Airbusy czym nie omieszkują się chwalić w czasie lotu ;) Przesiadka w Moskwie była dość sprawna, 1:15h wystarczyło na formalności i spokojne przejście do hali lotów krajowych. W czasie lotu czas przyspiesza o 6h.
Nowosybirsk
Nowosybirsk to trzecie co do wielkości miasto w Rosji. Mieszka w nim 1.5mln ludzi - jest największe na Syberii. Na miejscu można kupić praktycznie wszystko - centra handlowe wyglądają zupełnie jak w Polsce (np. jest Ikea, Auchan). Jednak duża część miasta nosi wyraźne sowieckie dziedzictwo i nowoczesność przeplata się z pozostałościami po komunie i dzikimi latami 90’.
(fot. Peterka)
Lotnisko jest ok 30km od miasta. Ja wziąłem taksówkę i zapłaciłem 1000 rubli. Nie mają oczywiście taksometru i oznaczeń Taxi…
Za miasto
Za Nowosybirskiem mamy ok. 450km mocno uczęszczanej, asfaltowej drogi. Dość męczący dojazd.
Spaliśmy w Bijsku, w parafii katolickiej prowadzonej przez polskiego księdza.Bardzo ciekawie opowiadał - np. parafie są tutaj wielkości obszaru Polskia mieszka w nich kilkadziesiąt osób.
Ałtaj rosyjski
Za Bijskiem zaczynają się góry, lasy i w ogóle robi się ładniej. Do granicy jest kolejne 450km.
Pojawiają się typowo syberyjskie wioseczki.
(fot. Peterka)
oraz stacyjki benzynowe
(fot. Peterka)
Po drodze spotkaliśmy Słowaków, którzy jechali do Ułan Bator na stareńkich Jawach. Np. mapę mieli taką:
Spotkaliśmy też dziewczynę, chyba z Pragi, która jechała na czymś takim
Między nogami miała baniak z paliwem…
W górach praktycznie ciągle pada
Śpimy za Aktasz, na kempingu. Jak się okazuje nie warto za to płacić. Kibel to zwykła sławojka (ale śmierdzi okrutnie), wodę do mycia i picia trzeba sobie nosić z rzeki no i obsługa średnio miła.# Ałtaj - góry
Za Ałtajem z lasami zaczyna się Ałtaj bez lasu ;)
Warto zapuścić się tam na dłuższy wypad. Blisko głównej drogi leżą czerwone góry - kilka km przed Kosz-Agacz. Z głównej drogi należy skręcić w prawo i przez wieś wyjeżdża się w stronę gór.
Jest naprawdę pięknie.
Po uzupełnienie zapasów w typowym jak na tamte rejony sklepie
śpimy pod granicą
i oczywiście robimy imprezę
Po raz pierwszy widać niebo nie skażone światłami cywilizacji. Pięknie prezentuje się Droga Mleczna no i zauważam meteoryt (bolid tak naprawdę).
Jest dość zimno, szczególnie po zmroku. To chyba też przez wysokość - ok 2000m n.p.m. Rano trzeba wcześnie wstać żeby nie stracić za dużo czasu na granicy.
Mongolia 2016 - dzień po dniu
- Planowanie Mongolii
- Dni 1, 2 i 3 - dojazd do granicy Rosja - Mongolia
- Dzień 4 - granica
- Dni 5 - 10
- Dni 11 - 15
- Dni 16 - 20